KM Ostrów - KS Stal Gorzów (27 maja 2007)

boozy

Zbieramy się dwie godzinki przed meczem, na płocie wieszamy WLKP, KMIF'06 i DOBRZYCĘ. Ostatecznie jest nas niestety tylko 20, ale na szczęście nikt się nie opierdalał, więc doping wyszedł nieźle. Wprowadzamy oficjalnie już nowe przyśpiewki - Więc wstań, Sevillę czy Ten mecz musimy wygrać. Staramy się wykorzystywać momenty, gdy z głośników i z toru nie dochodzą żadne odgłosy i wtedy dopingujemy dość konkretnie jak na liczbę. W momentach euforii, a trzeba zaznaczyć, że było to dość często, dopinguje cały stadion - na razie proste okrzyki - KM Ostrów, KMO, czy hej hej KMO, ale to WIELKI postęp, dlatego z naszej strony tym razem podziękowania dla reszty stadionu Smile

Od razu zaznaczę, żeby się później nikt nie czepiał, że zazwyczaj reszta stadionu sama się podrywała, ale faktem niepodważalnym jest to, że kilka razy dołączyli się do tego co my zaczynaliśmy. Jeśli chodzi o oprawę, to skromnie, ale zawsze coś - ok. 100 serpentyn, a w trakcie meczu dwukrotnie świece dymne w barwach. Stali ok. 200, mają kilka flag, dopingują głośno przez cały mecz, w połowie zawodów wjeżdżają im psy na sektor, ale chyba do niczego większego nie dochodzi. Oby więcej takich meczów!

Widzów - ok. 8 tyś
Młyn - 20 Shocked

Gości - 200