KMO - Start Gniezno (25 czerwca 2006)

boozy

Do drugiego w tym sezonie meczu przyjaźni przygotowaliśmy się dosyć solidnie jeśli chodzi o oprawę. Z dopingiem było gorzej, no ale niestety 30-stopniowy upał robił swoje. Jednak po kolei. Przyjaciele z Gniezna przyjeżdżają w liczbie około 30 osób i już 2 godziny przed meczem prowadzimy piwną integrację Później razem udajemy się na stadion i zasiadamy wspólnie w sektorze. Wywieszamy naszą fanę Czarne Diabły, natomiast Start wywiesza Ultras Start, SGIF oraz
barwową szachownicę. Wisi również wspólny transparent z zaciśniętymi rękoma w otoczeniu barw SG i KMO. Podczas prezentacji do góry idą pasy materiałów w barwach obu klubów oraz między nimi pojawia się okolicznościowy transparent - Pogromcy Falubazu. Wszystko to w asyście sporej liczby rac i ogni wrocławskich. Jako, że piro trochę nadymiło i być może nie było zbyt dobrze widać transparentu, to prezentujemy go po raz drugi przed wyścigami nominowanymi. Po zawodach odpalamy również 2 wulkany. Jeśli chodzi o doping, no to niestety pogoda wycięła nam numer i mało komu chciało się krzyczeć, jednak od czasu do czasu razem ze Startowcami krzyknęliśmy przyśpiewki "zgodowe", szczególnie głośno na początku spotkania i na końcu. O ile piwna integracja przed spotkaniem wyszła zacnie, to po spotkaniu nie było powtórki, gdyż Start musiał zwijać się do domu. Wypiliśmy więc po piwku i pożegnaliśmy przyjaciół. Warty odnotowania jest również fakt, że we dwójkę odprowadzamy Startowca na pociąg.

Widzów na stadionie - ok. 5 tyś
Nas w młynie razem ze Startem - ok. 50 osób
Specjalne wyróżnienie dla wychodzącego ze stadionu piknika, który krzyczał Intar Intar kolejorz - brawa za inwencję twórczą tego pana, chyba myślał nad tym cały dzień.